Esme

napisała o Klątwa doliny węży

2 gwiazdki, w tym jedna dla kostiumografów - to chyba jedyny sensowny element w tym filmie. Miało być kino nowej przygody, i niby wszystko jest na miejscu: egzotyczne podróże, tajemniczy skarb, wścibska reporterka, awanturnik i profesor. Podejrzewam, że fabuła nie jest głupsza ani mniej konsekwentna niż w dowolnym udanym przedstawicielu gatunku, ale przez ogólną nieporadność realizacji dziury fabularne zieją tym mroczniej. Poglądowo spieprzony film, zatem masa zabawy i lektura obowiązkowa.

Ten tytuł należy do elitarnego grona mojej wielkiej polskiej trójki. Na podium mam jeszcze Piggate z 1990 i Wirusa z 1996. Który z nich jest na najwyższym stopniu podium?. Nie potrafię wybrać, bo za każdym razem zaskakują mnie bardziej.