Esme

napisała o La La Land

Kolorowy film o tym, że nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka, że marzenia mają swoją cenę i że tą ceną bywa miłość. Nigdy bym nie przypuszczała. Sceny muzyczne (nie wtedy, kiedy tańczą, tylko wtedy, kiedy grają) wypadają, jak to u Chazelle, najlepiej. Z musicali o aspirujących artystach wolę jednak "Deszczową piosenkę".

Ja bym chętniej obejrzał La La Moonlight.