Esme

napisała o Sanatorium pod klepsydrą

Niesamowita, oryginalna, inspirująca i otwierająca drzwi percepcji ekranizacja różnych fragmentów prozy Brunona Schulza. Dla mnie kogel-mogel powybierany z wielu opowiadań był trochę męczący, ale jeśli ktoś w ogóle nie czytał, to pewnie przyjmie cały ten melanż ze spokojem o ile nie przeszkadza mu surrealizm. Dialogi prosto z książki, mało naturalne i recytowane raczej teatralnie, ale wspaniały Holoubek nawet w takiej roli potrafił się znaleźć. Scenografia i koncepcja plastyczna - genialne.