Profil użytkownika Esme
Wiem, że ten film jest uważany za jeden z lepszych w DCU, ale to chyba świadczy jak najgorzej o DCU. Jest bardzo głupi, nawet jeśli czasem zabawny, i zapomina się go błyskawicznie. Wypada równie przeciętnie w kategorii "komedia" co "film superbohaterski". Niekoniecznie.
Nie wiem jak Was, ale mnie przekonuje elegancki biało-czarno-czerwony paw w roli złoczyńcy a la król Herod. Nie jest to wybitne kino, ale wizualnie ma swoje momenty, i szacuneczek dla rodziców adopcyjnych to też dobry przekaz. Zadbano też o tytułowe kung-fu, podchodząc ze starannością do scen walki i ćwiczeń solo.
Przyzwoity thriller z dobrą jak zwykle Elisabeth Moss. Nie zapamiętam na dłużej, ale też nie mam szczególnie nic do zarzucenia.
Mam duże braki w filmografii Kaufmana, więc nie wiem, na ile to jest dla niego typowy film. Na pewno udaje mu się dowieść tu jednego - że kino to sztuka obrazu, nawet jeśli trafiają się wyjątki pokroju "Locke", w którym bohater nic tylko jedzie samochodem i gada. Tutaj też gadają w samochodzie, ale jest to przeważnie tylko męczące. Dopiero gdy się z niego wysiada, zaczynają się dziać rzeczy interesujące - operator może sobie nieco pohasać, a widz pooglądać śmieszno-straszne sceny z udziałem wspaniałych Collette i Thewlisa. Ogólne wrażenie jest na tyle intrygujące, że zastanawiam się nad sięgnięciem po "Anomalisę" lub coś jeszcze wcześniejszego, ale żeby komuś polecić, to już niekoniecznie.
Przyjemna indie komedia romantyczna/science-fiction. Jeśli ktoś potrzebuje trochę relaksu i nie ma nic przeciwko odrobinie czarnego humoru, to nie ma lepszego filmu.
Tak się powinno kręcić filmy o X-Men. ;)
Tenet (2020)
To jest nie tylko serial o dziwnych ludziach, który ogląda się z głęboką fascynacją, ale też serial o Ameryce B. Ameryce uzależnień i zepsutych zębów, która tylko czasem ociera się o Amerykę nieskazitelnych fryzur i garsonek. Można, a nawet warto.
Zrobić dobry film na temat defraudacji podatniczych pieniędzy w systemie edukacji to sztuka i tutaj się udało, między innymi dzięki temu komuś, kto wpadł na to, że Hugh Jackman powinien tu zagrać. Lekki, ciekawy i unikający moralizowania.
Należy się może o gwiazdkę wyżej, bo to nie jest złe kino, ale strasznie śmierdzi hollywoodzką sztancą i jeszcze próbuje mnie wmanipulować w kibicowanie bucerskiemu miliarderowi, bo zatrudnił sympatycznych profesjonalistów. Poziom ekscytacji raczej średni, chyba filmy o wyścigach po prostu mnie nie zajmują.
Za pierwszy sezon 8, za drugi (dużo mniej oryginalny, z mniejszą dawką surrealizmu) 6, średnio 7/10. Serial chyba dla koneserów, trzeba mieć trochę cierpliwości do hiperkinetycznego Dirka Gently, holistycznego detektywa. Ja lubię.
Jest to film przede wszystkim niecodzienny, a dopiero potem neo-noir, czy cokolwiek innego. Przy okazji pokazuje, jak niewielkimi środkami można robić świetne kino, jeśli jest się ogarniętym reżyserem i scenarzystą. Na pewno nie każdy kupi sam pomysł licealistów wygłaszających chandlerowskie dialogi, ale warto spróbować. A nuż się spodoba.